Zerówka 12.04.2021 r., 13.04.2020 r., 14.04.2021 r., 15.04.2021 r.
Propozycja zajęć dla dzieci 5-6 letnich
w dniu 16.04 .2021r.
• „Dzień w gospodarstwie” – rozmowa połączona z pracą plastyczną. N. prosi dzieci, by zastanowiły się i powiedziały, czym zajmuje się rolnik. Dzieci podają nazwy czynności, a r. zapisuje je na kartkach. Jeśli dz. ma trudności, r. sugeruje pewne czynności. Po rozmowie układa przed dziećmi trzy wyrazy do czytania globalnego: ranek, południe, wieczór. Dziecko układa kartki z zapisanymi czynnościami pod odpowiednią porą dnia. Gdy stwierdzi, że to już wszystko, r. czyta opowiadanie.
,, Mysia jedzie na wieś” Maciejka Mazan
Mysia przyjechała w odwiedziny do kuzynów na wieś. Przez całe życie mieszkała w mieście, więc wszystko było tu dla niej dziwne. Pani Polna, mama jej kuzynów, powiedziała, że to nic nie szkodzi, bo jutro z samego rana oprowadzi ją po okolicy.1 Ale rano przywieźli ziarno i pani Polna musiała się nim zająć, więc przewodnikiem Mysi został jej kuzyn Mysiałek. Mysiałek trochę zazdrościł Mysi tego mieszkania w mieście i ze wszystkich sił starał się pokazać, że na wsi jest o wiele ciekawiej. – Przede wszystkim mamy własnego gospodarza – oznajmił. – To taki pan, który stara się, żeby nam niczego nie brakowało. – My też mamy własnego gospodarza – odparła Mysia. – Jesteśmy z niego bardzo zadowoleni, bo zostawia na podłodze dużo smacznych okruszków. – Nie sądzę, żeby wasz gospodarz był lepszy od naszego – powiedział Mysiałek z urazą. – Zresztą zaraz zobaczysz. Tylko się pospiesz, bo się spóźnimy! – Przecież jest dopiero piąta – zdziwiła się Mysia, która w domu nie wstawała o tej porze. – Na wsi wszystko zaczyna się wcześniej – powiadomił ją Mysiałek z ważną miną i oboje pobiegli na podwórko. A tam właśnie gospodarz szedł do chlewu z wiaderkiem, a gospodyni rzucała ziarno kurom. – Widzisz, jak o nas dbają? – powiedział Mysiałek z dumą. – Zostawiają dla nas jedzenie na podwórku i w chlewie, żebyśmy zawsze mieli jakąś przekąskę. Szkoda tylko, że te kury i świnki częstują się bez pozwolenia… – A to nie jest jedzenie dla kur i świń? – zdziwiła się Mysia. – Nie wiem, skąd ci to przyszło do głowy – prychnął Mysiałek i dodał: – A teraz biegiem! I oboje pobiegli do obory, gdzie stało bardzo dużo krów. Wszystkie były zniecierpliwione i mówiły, że najwyższy czas, żeby je wydojono. Mysia pomyślała, że dojenie tylu krów potrwa bardzo długo, ale gospodarz przyniósł dziwne urządzenie, przez które mleko popłynęło prosto z krowich dójek do zbiornika. – Widzisz? – spytał zadowolony Mysiałek. – To dojarka. Gospodarz robi to dla nas. Bardzo lubię mleko i śmietanę. Będą na śniadaniu, więc chodź szybko! I Mysia pobiegła za Mysiałkiem do domu. Rzeczywiście, na śniadanie podano świeże mleko i śmietanę oraz wiele innych smakołyków. Dlatego nie zdążyli zobaczyć, jak gospodarz wyrzuca z obory starą ściółkę i wymienia ją na nową, ale Mysiałek zapewnił, że to także dla niego, bo on bardzo lubi odwiedzać krowy i bawić się w czystej ściółce. No, a przy okazji krowy także się ucieszą, że mają w oborze przyjemnie. Po powrocie z obory gospodarz zaczął szukać kluczyków do traktora. – Oho! – zawołał Mysiałek. – Wspaniale się składa, gospodarz zawiezie nas na pole! I oboje popędzili na podwórko, gdzie stał traktor z doczepioną do niego broną. Mysia i Mysiałek przycupnęli na niej i pojechali na wycieczkę na pole, gdzie gospodarz jeździł traktorem tam i z powrotem, a brona robiła w ziemi głębokie bruzdy. – To też dla nas? – spytała Mysia. – Oczywiście – odparł Mysiałek. – Ja bardzo lubię jeździć ciągnikiem. – A po co są te bruzdy w ziemi? – Hmm… – zamyślił się Mysiałek. – Może to korytarze dla mnie do biegania? Więc oboje zeskoczyli z brony i zaczęli się bawić w wyścigi na polu. Tak się rozbawili, że nie zauważyli, jak gospodarz zawraca i jedzie do domu. Dopiero po jakimś czasie Mysiałek poczuł, że burczy mu w brzuszku. – Ojej – zmartwił się. – Gospodarz nie zauważył, że nas nie ma! – Co teraz będzie? – przestraszyła się Mysia. Mysiałek spojrzał na słońce. – O tej porze gospodarz je obiad – powiedział ze smutkiem. – Na pewno bardzo smaczny… – Wracamy do domu? – spytała Mysia. Ale zanim coś postanowili, usłyszeli warkot traktora – Gospodarz wraca! – ucieszył się Mysiałek. – Chyba się zorientował, że nas zgubił! Tym razem za traktorem jechała dziwna maszyna, z której wypadały ziarenka, lądując dokładnie w bruzdach, które gospodarz niedawno wyorał w polu. – Widzisz! Przywiózł nam obiad! – zawołał Mysiałek. – To nie jest obiad – rozległ się głos za ich plecami. Oboje odwrócili się i zobaczyli mamę Mysiałka, która przyjechała na siewniku. – Obiad czeka na was w domu. A to są nasiona, z których wyrosną plony. – A ja bardzo lubię jeść te plony, więc gospodarz robi to dla mnie – upierał się Mysiałek. I wszyscy wrócili do domu pieszo, bo pani Polna powiedziała, że nie można wszędzie jeździć traktorem. Trzeba się też trochę ruszać. Do końca dnia Mysia nie miała ani chwili, żeby się ponudzić. Bawiła się z kurami, kaczkami i gąskami, poszła razem z Mysiakiem porozmawiać ze świniami, a kiedy gospodarz wrócił wieczorem z pola i znowu przyniósł krowom paszę i je wydoił, Mysia stała obok i przyglądała się wszystkiemu z wielkim zainteresowaniem. A gdy wróciła do własnego domu, o wszystkim opowiedziała rodzicom. – Mysiałek ma wielkie szczęście, bo jego gospodarz bardzo o niego dba! Robi mu korytarze do biegania po polu, rzuca ziarenka i specjalnie dla niego doi krowy! Rodzice spojrzeli na siebie. – To chyba nie tak, Mysiu – powiedziała mama. – Taki gospodarz musi codziennie dbać o pole i zwierzęta, bo na tym polega jego praca. – No właśnie o tym mówię! – odparła Mysia. – Gospodarz bardzo dba o Mysiałka! Zbudował mu dom, chlew, oborę i kupił traktor, żeby wozić Mysiałka na pole! Musimy się przeprowadzić na wieś!
Po wysłuchaniu opowiadania dzieci wspólnie z r. wyjaśniają niezrozumiałe słowa: dojarka, pług, brona, siewnik, poidła itp. oraz uzupełniają nazwy zapisanych czynności o te, których wcześniej nie podały, a wystąpiły w opowiadaniu.
Zapraszam do zabawy ruchowej ,,Świnki do chlewika”-zabawa ruchowa na czworakach. Na środku położyć np. szalik ,z którego uformować koło, które będzie chlewikiem. Dz. ma piłkę i poruszając się na czworakach stara się prowadzić piłkę głową tak , by wtoczyć ją do obręczy.
Rozmowa nt. obrazka na str. 45 i wykonanie poleceń .Rozmowa nt. jak rośnie fasola, cebula ,pomidor uzupełnianie zdjęć.
Założenie hodowli cebuli i fasoli w doniczce i słoiku z gazą .
Miłego weekendu. Do zobaczenia.
Propozycja zajęć dla dzieci 5-6 letnich
w dniu 15.04.2021r.
• „Wiosenne zagadki matematyczne” – dzieci rozwiązują zadania tekstowe, przeliczają elementy i dodają je do siebie. R. zachęca dzieci do przeliczania na palcach.
Wysoko na niebie fruwały 3 skowronki. Razem ze skowronkami wesoło śpiewały 4 słowiki. Ile ptaszków śpiewało na cześć wiosny.
Nad łąką zaroiło się od barwnych motylków. 5 motyli fruwało nad wodą, a 3 przysiadły na kwiatach. Ile razem motyli witało wiosnę?
Na łące zakwitło 5 białych i 5 różowych stokrotek. Ile kwiatów zakwitło?
Na łąkę przyleciały 3 bociany, a potem jeszcze 4. Ile bocianów przyleciało na wiosenną łąkę
• „Poszukiwanie wiosny” – gimnastyka narządów mowy. r. opowiada dziecku o języczku, który wybrał się na poszukiwanie wiosny. Prosi, aby dziecko we wskazanym momencie wykonywało określone czynności.
Zbliżała się wiosna. Za oknem słychać było śpiew ptaków (dzieci naśladują głosy ptaków). Języczek wybrał się do lasu na poszukiwanie oznak wiosny. Jechał na koniu (kląskają, uderzając językiem o podniebienie). Na łące zobaczył bociany (mówią kle, kle). Zatrzymał się na leśnej polanie (mówią prr). Zsiadł z konia, rozejrzał się wokoło (oblizują wargi ruchem okrężnym). Świeciło słońce, wiał delikatny wiatr (wykonują krótki wdech nosem, chwilę zatrzymują powietrze i długo wydychają je ustami). Było ciepło i przyjemnie (uśmiechają się). Na skraju polany zakwitły wiosenne kwiaty zawilce i sasanki. Pachniało wiosną (oddychają głęboko, wdychając powietrze nosem, wydychając ustami). Języczek pochylił się i powąchał kwiaty (wdychają powietrze nosem) i kichnął (mówią apsik!). W tym momencie zauważył przeciskającego się przez zarośla zaspanego jeża (ziewają, przeciskają język między złączonymi zębami). Zrobiło się późno. Języczek wsiadł na konia i pogalopował do domu (kląskają, uderzając językiem o podniebienie).
• Rachunki pani Wiosny – zabawa matematyczna. Dzieci słuchają zagadek matematycznych, wykonują obliczenia przy użyciu klamerek i papierowych tacek. R. mówi: Za chwilę przeczytam powoli wiersz, który pomoże nam w dodawaniu. Waszym zadaniem jest przyczepienie do talerzyka tylu klamerek, ile kwiatów pojawi się we fragmencie wiersza. Zwróćcie uwagę na pytania, które mówią o obliczeniach. Wtedy będziemy wspólnie liczyć, ile kwiatów – klamerek zebraliście.
Przyszła wiosna do lasku Z kluczykiem przy pasku. A te kluczyki brzęczące To kolorowe kwiaty pachnące. Rosną tu trzy zawilce i trzy krokusy. Oblicz proszę, ile kwiatków wyszło Spod zimowych pierzynek ?
Stąpa wiosna po łące. Zbiera kwiaty pachnące. Ma trzy stokrotki, cztery tulipany. Powiedz, z ilu kwiatków Zrobi wiosna bukiet pachnący?
Chodzi wiosna po lesie. Promyki słońca w koszach niesie. Dwa kosze ma dla kwiatków, Trzy dla trawki, Trzy dla leśnej zwierzyny. Ile koszy przyniosła wiosna dla leśnej rodziny?
Wykonanie zadań na str.44 w kartach pracy 3
Posłuchajcie piosenki pt,,Wiosna,wiosenka h ttps://www.bing.com/videos/search?q=wiosenne+piosenki+dla+dzieci+na+youtube&docid=608053539676169761&mid=EE1B6816D3AF6266043CEE1B6816D3AF6266043C&view=detail&FORM=VIRE
Propozycja zajęć dla dzieci 5-6 letnich
w dniu 14.04.2021r.
Posłuchajcie opowiadania pt.,, Szpacze wesele i ptasie trele”
• Szpacze wesele i ptasie trele – R. zaprasza dzieci do wysłuchania opowiadania, prosząc: zwróćcie uwagę na to, jakie ptaki przyleciały na wesele szpaków i co mówiły o sobie nawzajem.
Szpacze wesele i ptasie trele Stanisław Kraszewski
Ej, piękne to było wesele! Kiedy szpak Szpakowski żenił się z piękną szpaczanką zza rzeki, cały las huczał od plotek. Sroka przygadywała, że szpaczanka ma krzywe piórka w ogonie i jedną nóżkę bardziej. A pan młody dziób złamał w bójce o szpaczankę i teraz krzywo się uśmiecha, ale wiadomo – sroka to stara plotkarka i nikt jej nie uwierzy, dopóki nie zobaczy na własne oczy. Przez te jej plotki Szpakowie nie zaprosili sroki na wesele. Bo i po co? Prezentu państwu młodym nie przyniesie, a jeśli nawet, to kradziony. Bo sroka – nie dość, że plotkarka, to jeszcze złodziejka. Lista gości była długa i szeroka. Spisana na piasku rzecznym ptasimi pazurkami, zacierana przez wiatr i fale rzeki. A kiedy stary bóbr przeciągnął po piasku pęk gałązek wierzbowych, to już nikt nie wiedział, kto był zaproszony a kto nie. Ale najważniejsze, że jacyś goście przyszli, a raczej przylecieli na skrzydłach. Wielki zlot gości weselnych rozpoczął się od samego rana, od słowików i skowronków. Wcześnie zawitał gość honorowy i kuzyn Szpakowskiego, szpak Mądrak. Bociany i jaskółki odsypiały długą i męczącą podróż z Afryki. − Moim słońcem jest księżyc, dniem noc – powiedziała sowa. Sowa mądra głowa, ale światła nie lubi. Kukułka spóźniła się na wesele, przyleciała zdyszana i wszystkim wmawiała, że szukała miejsca na gniazdo. Czy kto widział kiedyś kukułcze gniazdo? Kiedy państwo młodzi zaświergotali do siebie radośnie i zaczęli wić wspólne gniazdko, rozpoczęły się ptasie trele. Pierwszy – szpak, zaczął tak: − Weselisko miały szpaki, zaprosiły różne ptaki! Oj, tak, tak! A potem jaskółki: − Gdy jaskółki się zjawiły, piękną wiosnę wywróżyły! Wit, wit, wit!Witaj wiosno! Po jaskółkach bociany: − Przyleciały też bociany, na weselu dalej w tany! Kle, kle, kle! − Tańczy bocian z bocianową, podskakują sobie zdrowo! − Nie podskakuj, kiedyś słaby, zbieraj siły swe na żaby! − Nie na żaby, lecz na dziatki, bo czekają na nie matki! A gdy kukułka przyleciała spóźniona, ptaki jej przygadywały: − A kukułka się spóźniała, do gniazd jajka podrzucała! A na to kukułka: − Miałabym kukułcze stadko, lecz nie jestem dobrą matką! Ku, ku! A na to ptaki: − Ani w gnieździe, ni przy garze, bo najlepiej jest w zegarze! I znowu kukułka: − Lepsza matka, gdy przybrana, oj da dana, aż do rana! I ptaki: − Dobre chęci, marne skutki, gdy kukułcze są podrzutki! I kukułka: − Na wesele się spóźniłam, bo kukułcze gniazdo wiłam! I ptaki: − Tyle złego, co dobrego, nie ma gniazda kukułczego! I kukułka: − Moje życie to nie bajka, nie ma gniazda, lecz są jajka! A gdy pojawiła się sowa, ptaki zaśpiewały: − Przyleciała z dziupli sowa i pod skrzydło głowę chowa! A na to sowa: − Oj, tańcować nie jest łatwo, kiedy w oczy razi światło! A potem ptasi muzykanci podeszli do młodej pary i zaśpiewali: − Ej, nieraz bywało muzykantów wielu, lecz najwięcej grało na szpaczym weselu! − Ej, trawy narwały, piórek naznosiły, dla siebie i szpacząt gniazdko będą wiły! − Szczebiotały szpaki nie tylko od święta, będą miały w gniazdku wesołe szpaczęta! Ptasie trele i tańce trwały Aż do świtu. A potem było następne wesele i kolejne ptasie gody, aż wszystkie ptaki w lesie uwiły swoje gniazdka. I ja tam byłem, ptasie mleko piłem, o niebieskich migdałach całą noc marzyłem!
R. prowadzi rozmowę dotyczącą treści opowiadania: Jakie ptaki zostały zaproszone na wesele? Jakie ptaki przyleciały? Kogo szpaki nie zaprosiły i dlaczego? Co mówiły o sobie ptaki? Co mówiła o sobie kukułka? Za co ptaki nie lubią kukułek? •
„Ptaki do gniazd” – zabawa ruchowa, kształtowanie umiejętności reagowania na sygnał. R. rozdaje dziecku kawałek gazety. Dziecko układa gazetę na podłodze. R. włącza piosenkę Idzie wiosna, dzieci swobodnie poruszają się po pokoju. Na hasło R.: Głodne ptaki! dzieci kucają i stukają palcami dziesięć razy w podłogę, głośno licząc, po czym ponownie biegają po pokoju. Gdy muzyka cichnie, siadają w gniazdku z gazety.
Wprowadzenie litery j,J na podstawie wyrazu jajko.jogurt
Wykonanie ćwiczeń na str.42 -43 w kartach pracy 3.
Nie zapominajcie o dawce ruchu. Oto link do ćwiczeń:https:www.youtube.com/watch?v=2BQCcljudZ8&t=25s
Ćwiczenia dla dzieci-prawidłowa postawa
Propozycja zajęć dla dzieci 5-6 letnich
w dniu 13.04.2021r.
Zapraszam dzieci na zabawy matematyczne
• „Wiosna w ptasich gniazdach” – zabawy matematyczne. – „Kukułka” – przeliczanie, porównywanie liczebności zbiorów. Każde dziecko ma 2 talerzyki – ptasie gniazda (oznaczone literami L – lewe, P – prawe), co najmniej 20 fasolek, 2 patyczki lub kartoniki ze znakami matematycznymi, cyfry. R.. recytuje rymowankę: Kukułka fruwała, jaja do gniazd podrzucała. A potem mówi: Do lewego wrzuciła… (np. 2), a do prawego (np. 3). W którym gnieździe jest więcej jajek? Dzieci wkładają fasolki zgodnie z instrukcją, podpisują cyframi (R. może pomagać) i z patyczków układają odpowiednie znaki >, , =
„Porządki w gniazdach” – aspekt kardynalny liczby 8, posługiwanie się cyfrą. Na dywanie leży 8 talerzyków. R. wkłada do każdego różną liczbę przedmiotów (w 1 talerzyku przedmioty tego samego rodzaju), od 0 do 12. Dziecko ma za zadanie zgromadzić na talerzu 8 przedmiotów (dołożyć lub wyjąć). Dz. wyjaśnia, ile było elementów na początku, ile dołożyło lub wyjęło, żeby było 8.
Praca z KP.3 str.40,41- wprowadzenie cyfry 8,wybieranie zbiorów ośmioelementowych, różnicowanie kierunków w prawo ,w lewo, kształtowanie aspektu porządkowego liczby 8
Zapraszam do zabaw na świeżym powietrzu
– „Co słychać w ogrodzie?” – wsłuchiwanie się w odgłosy: śpiew ptaków, szum drzew, szukanie śladów gniazdowania ptaków lub budek lęgowych. –
„Zabawa w chowanego” – zabawa słuchowa. Część dzieci siedzi z zamkniętymi oczami, pozostałe się chowają i dźwiękami (naśladowaniem głosu ptaków) starają się pokazać, w którym miejscu ogrodu są. Dziecko szukające ma wskazać, gdzie schowali się ich koledzy i koleżanki, bez ruszania się z miejsca. Potem następuje zamiana ról.
Praca w kartach pracy ,,Liczenie”str.53 z rymowanką,, Bociek”
Nad drzewami bociek leci,
Szuka domu dla swych dzieci.
Krąży ,krąży i zawraca,
Bo do gniazda już powraca.
Propozycja zajęć dla dzieci 5-6 letnich w dniu 12.04.2021r.
Posłuchajcie opowiadania czytanego przez rodzica.
Gdzie budować gniazdo? Hanna Zdzitowiecka –
Nie ma to jak głęboka dziupla! Trudno o lepsze i bezpieczniejsze mieszkania dla dzieci – powiedział dzięcioł. – Kto to widział, żeby chować dzieci w mroku, bez odrobiny słońca – oburzył się skowronek. – O, nie! Gniazdko powinno być usłane na ziemi, w bruździe, pomiędzy zielonym, młodym zbożem. Tu dzieci od razu znajdą pożywienie, tu skryją się w gąszczu. – Gniazdo nie może być zrobione z kilku trawek. Powinno być ulepione porządnie z gliny pod okapem, żeby deszcz dzieci nie zmoczył. O, na przykład nad wrotami stajni czy obory – świergotała jaskółka. – Sit, sit – powiedział cichutko remiz. – Nie zgadzam się z wami. Gniazdko w dziupli? Na ziemi? Z twardej gliny i przylepione na ścianie? O, nie! Spójrzcie na moje gniazdko utkane z najdelikatniejszych puchów i zawieszone na wiotkich gałązkach nad wodą! Najlżejszy wiaterek buja nim jak kołyską… – Ćwirk! Nie rozumiem waszych kłótni – zaćwierkał stary wróbel. – Ten uważa, że najbezpieczniej w dziupli, tamtemu w bruździe łatwo szukać owadów na ziemi. Ja nie jestem wybredny w wyborze miejsca na gniazdo. Miałem już ich wiele w swoim życiu. Jedno zbudowałem ze słomy na starej lipie, drugie pod rynną, trzecie… hmm… trzecie po prostu zająłem jaskółkom, a czwarte szpakom. Owszem dobrze się czułem w ich budce, tylko mnie stamtąd wyproszono dość niegrzecznie. Obraziłem się więc i teraz mieszkam kątem u bociana. W gałęziach, które poznosił na gniazdo, miejsca mam dosyć, a oboje bocianostwo nie żałują mi kąta.
R. wyjaśnia niezrozumiałe zwroty i słowa, np. mrok, gąszcz, bruzda, okap, wrota, budka szpaka. Zadaje pytania: Jakie ptaki rozmawiały ze sobą? W jakich miejscach budowały swoje gniazda? A gdzie wróbel buduje gniazdo? Dlaczego powinniśmy dbać o ptaki? Jak możemy im pomagać? R. zwraca uwagę, że ptaki w miastach, a zwłaszcza szpaki, korzystają z budek lęgowych wykonanych przez człowieka..
2. Następnie dzieci kończą zdanie: Ptaki odlatują jesienią do ciepłych krajów, bo...
Rodzic opowiada dzieciom o ptakach i ich gniazdach:
Bociany najchętniej zajmują stare gniazda, zasiedlane przez wiele lat i pokoleń, w których naprawiają szkody powstałe po okresie zimowym. Budując nowe gniazdo, najchętniej korzystają z pomocy człowieka. Wybierają platformy zbite z desek, przymocowane na słupach energetycznych, koła od wozu umieszczone na wysokich drzewach lub dachach. Bociany znoszą chrust z całej okolicy. Najdłuższe gałęzie mogą mieć długość nawet półtora metra. Do wyściełania gniazda używają słomy, korzonków i suchych traw, a nawet znalezionych szmat, papieru, folii i sznurków.
Jaskółki (dymówki) budują swoje gniazda z gliny i grudek błota, które sklejają śliną i usztywniają trawami i słomą. Kształt tych gniazd przypomina otwartą od góry kulę wyściełaną piórami i roślinami. Jaskółki najczęściej gnieżdżą się wewnątrz stajni, stodół, korytarzy, pod mostami i przy rurach. W miastach budują swoje lepianki wewnątrz bram kamienic.
Skowronki budują gniazda na ziemi, pośród niskiej i zielonej roślinności, najczęściej z końskiego włosia i traw. Zwykle przylatują w pobliże gniazda, ale dochodzą do niego pieszo, by nie doprowadzić drapieżników.
Dzikie gęsi budują gniazda na ziemi z traw, mchu, puchu. Jaja wysiadywane są przez samicę, ale gąsior strzeże jej i gniazda.
Kukułki nie tworzą par, tym bardziej że samców jest więcej niż samic. Nigdy nie zakładają gniazd ani nie wychowują piskląt. Zjadają owady, szczególnie owłosione gąsienice motyli, których często unikają inne ptaki.
3. „Ciekawostki o ptakach” – pogadanka. Rl prosi o wyjaśnienie, czym się różnią ptaki od pozostałych zwierząt (kończyny przednie mają przekształcone w skrzydła, opływowe ciało jest pokryte piórami, większość z nich potrafi latać, nie mają zębów, zamiast pyska mają dziób, ich kości są lekkie, wypełnione powietrzem).
Wykonajcie pracę plastyczna pt. ,,Powroty ptaków”
Wybierzcie się na spacer i obserwujcie co dzieje się w przyrodzie wiosną i jakie ptaki już przyleciały.
Miłego dnia. Do zobaczenia.
Dodaj komentarz